Słuchając muzyki i podziwiając błękit oceanu, uspokoiła się. Zjedli wykwintny obiad, a Adil opowiadał o pracy, o przyjaciołach i o zwyczajach tubylców.

– Ewo, chcę ci pokazać jeszcze jedno szczególne miejsce. Pokazuję je tylko bardzo bliskim mi osobom.

– Dlaczego zatem chcesz pokazać to miejsce właśnie mnie?

– Z różnych względów, myślę jednak, że do ciebie to miejsce pasuje.

– No to płyńmy tam – pozwoliła.

Słońce chyliło się nieznacznie ku zachodowi, gdy dotarli do bardzo malutkiej wysepki oświetlonej niskimi lampami solarnymi, wyglądającymi niczym małe płonące pochodnie. Stały w metrowych odstępach od siebie dookoła lądu, rzucając światło na palmy kokosowe. Adil pomógł jej wydostać się z małej łódeczki, którą przypłynęli tylko we dwoje, zostawiwszy jacht na głębszych wodach. Poprowadził ją ścieżką pośród kolorowych, oszałamiająco pachnących kwiatów. Ta niewielka przestrzeń mająca zaledwie sto na sto metrów w blasku czerwonych promieni prezentowała się zjawiskowo.

Adil musnął delikatnie ustami jej jasne włosy, delektując się ich zapachem. Niespodziewana pieszczota podnieciła ją i onieśmieliła jednocześnie. Objął ją w pasie. W jego oczach widziała ogień. Chciała odwrócić głowę, ale przytrzymał ją za brodę. Stał blisko niej, zbyt blisko, czuła na twarzy jego przyspieszony oddech. Pochylił się nad nią i pocałował w usta tak namiętnie, że zabrakło jej tchu. Zamknęła oczy i poddała się napierającym zbyt silnie wargom. Ten pierwszy w życiu pocałunek oszałamiał. Zdradziecka fala ciepła rozlała się w podbrzuszu, zakręciło jej się w głowie. Była przekonana, że gdyby Adil ją puścił, upadłaby na ziemię. Zwinnymi, energicznymi ruchami zerwał z niej sukienkę.

– Nie – zaprotestowała z początku nieśmiało, potem bardziej zdecydowanie. – Adil, ja tak nie chcę – wyjąkała.

– Dlaczego nie? – Podniecony mężczyzna nie przyjmował odmowy do wiadomości. – Nie wierzę, że nie chcesz. Chcesz tego równie gorąco jak ja. – Zaczął całować ją jeszcze napastliwiej.

– Adil – szepnęła błagalnie. – Adil, ja… ja… ja jeszcze nigdy… – wyznała zawstydzona.

– Co takiego?! – Oderwał się od niej wstrząśnięty. – Nigdy?

Posapując lekko, pokręciła przecząco głową.

– Nigdy? Z żadnym mężczyzną?

– Nieee… Nigdy… – Czy ty… jesteś dziewicą? – Patrzył na nią niemal z nabożeństwem w oczach.

Skinęła głową, zbyt skrępowana, by rozmawiać. Nagle upadł przed nią na kolana, a potem uderzył czołem o ziemię.

– Ewo, zostań moją żoną! Zostań moją żoną! Dam ci wszystko, czego tylko sobie zażyczysz, a zwłaszcza miłość, pożądanie, uwielbienie. Na taką kobietę czekam całe życie. Milczała, więc ucałował jej stopy, kolana, dłonie, zerwał się i znów zatopił się w jej ustach. – Ewo, zgódź się, proszę, błagam cię. Nigdy tego nie pożałujesz.

Żar w jego głosie podniecał ją. Władcze gorące spojrzenie zwyciężało z rozsądkiem. Tulił ją, szeptał, błagał, męczył władczym spojrzeniem i nim się spostrzegła, wyszeptała: – Tak.

– Dziękuję! Dziękuję niebiosom, że cię tu sprowadziły! – wołał uradowany jak dziecko.

– Ja chyba oszalałam. – Roześmiała się. – Adil, przecież my się w ogóle nie znamy.

– Poznasz mnie, a ja ciebie, będziemy się poznawać codziennie od nowa. Moja królewno, moja gwiazdko, moja kochana! Chodź, biegnijmy na przystań, ogłoszę wszystkim tę cudowną wiadomość. Mogę? – Nim zdążyła zareagować, krzyknął rozradowany do ludzi czekających na jachcie. – Trafiła mi się dziewica!

Trzej mężczyźni z obsługi pokładowej pogratulowali Adilowi i powinszowali nieco zawstydzonej i oszołomionej Ewie. Jeszcze nie docierało do niej, co tak naprawdę się wydarzyło i dlaczego zgodziła się wyjść za mąż za obcego sobie mężczyznę.

Gdy nocą wrócili do kurortu, na pustej przystani siedzieli dwaj siedmio-, może ośmioletni chłopcy. Rzucili się Adilowi na szyję.

– Tata, tata!

– Moje chłopaki, a gdzie mama? – Adil całował na przemian skaczących wokół niego chłopców.

W stronę przystani niespiesznie szła młoda kobieta owinięta w różowo-białą cienką chustę.

– Ewo, poznaj moją żonę i synów – przedstawił rodzinę szerokim gestem.

– Jak to? – Ewie z wrażenia zabrakło tchu. – Przecież… przed chwilą poprosiłeś mnie o rękę – stwierdziła skołowana.

– Neo! – przywołał młodą kobietę skinieniem ręki. – Chodź, przywitaj się z Ewą, to moja przyszła żona. Zaopiekuj się nią, jak należy.

Kobieta nie odpowiedziała, tylko przyglądała się Ewie wzrokiem zbitego psa.

– Adil, ty mnie oszukałeś, nie powiedziałeś, że masz żonę! – fuknęła zła na siebie i na całą sytuację.

– U nas wielożeństwo jest dobrodziejstwem, ale tylko dla wybranych. Wyłącznie dla tych, których stać na utrzymanie wielu żon. A mnie stać. No, rozchmurz się.

– Na Malediwach nie było wielożeństwa od ponad pięćdziesięciu lat… – szepnęła kobieta bardziej do siebie niż do nich. – Szkoda, że trafiło na naszą rodzinę… – westchnęła.

– Mam dość. Idę do siebie, przepraszam panią, to nieporozumienie. – Ewa odwróciła się na pięcie.

Nie uszła nawet trzech kroków, gdy poczuła na ramieniu twardą dłoń Adila. – Przyrzekłaś zostać moją żoną. Pamiętaj! – rzucił łagodnie, ale stanowczo.

„Bez planu B”, Wioletta Piasecka autorka, Wydawnictwo Szara Godzina

Książki na obcasach – grupa dla fanów twórczości Wioletty Piaseckiej

#nowość #literaturaobyczajowa


O książce


Renata ma wspaniałą rodzinę, wciąż jednak szuka poklasku w towarzystwie i w życiu zawodowym. Ewa zaś jest singielką, która stawia na karierę w korporacji. Nie ma czasu na rodzinę, przyjaźń czy choćby przelotne romanse. Niespodziewanie w firmie, w której pracują, dochodzi do zmiany prezesa. Stery w korporacji i w życiu przejmują intrygi, plotki i wzajemne oskarżenia. Przyjaźń kobiet przeradza się w rywalizację, a ich wybory zaskakują. Naraz na ich drodze pojawia się… No właśnie! Co takiego wywróci życie Renaty i Ewy do góry nogami? Czy znajdą w sobie odwagę, by zmierzyć się z igraszkami losu? Nowa, dynamiczna, pełna polotu, a jednocześnie refleksyjna powieść Wioletty Piaseckiej Bez planu B pokazuje, że trzeba zaufać życiu. To ono pisze najlepsze scenariusze. Wyrzucając nas z siodła, daje szansę na poznanie prawdy o sobie, a niekiedy na znalezienie szczęścia – czasem na innym kontynencie, a czasem we własnym domu.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.